"Szczęście to konto w dobrym banku, zręczny kucharz i dobre trawienie" - cyt. Jean-Jacques Rousseau

czwartek, 12 lutego 2015

Pączki wg Pawła Małeckiego

Idealne na karnawał i Tłusty czwartek. Pyszne, puszyste i z pewnością warte włożonej w nie pracy i poświęconego czasu. Takie są właśnie pączki domowe. Pewnie, że można wstąpić do najbliższego sklepu, ale to nie to samo. Ci co robili kiedyś pączki wiedzą co mam na myśli, a Tym którzy nie mają tego porównania polecam :) Przepis pochodzi z "Cukierni Lidla", a do niego dołączam Wam filmik z wymienionej stronki :)


Składniki na ok 25 szt.:

  • 500 g mąki + do podsypania

  • 150-200 ml mleka

  • 45 g świeżych drożdży

  • 100 g cukru

  • 8 żółtek w temperaturze pokojowej

  • cukier waniliowy

  • 100 g rozpuszczonego masła

  • szczypta soli

  • 20 ml wódki lub spirytusu

  • dodatkowo: konfitura lub marmolada do nadziewania i lukier lub cukier puder do wykończenia


 

Poniżej przepis na wykonanie pączków, a TU filmik :)

 

Mąkę przesiać do miski, na środku zrobić lekkie wgłębienie.

Drożdże rozetrzeć z 2 łyżkami cukru aż się rozpuszczą, dolać ciepłe 35*C mleko, wymieszać wlać do wgłębienia w mące, delikatnie wmieszać w ten płyn ok łyżkę mąki, przykryć miskę ściereczką i odstawić do wyrośnięcia rozczynu. W tym czasie żółtka zmiksować z resztą cukru i cukrem waniliowym na puszysty kogel-mogel. Kiedy rozczyn drożdży w misce z mąką podrośnie dodać ubite żółtka, szczyptę soli i wyrobić ciasto ręką do połączenia składników. Teraz dolać rozpuszczone masło i ponownie wyrabiać, na koniec dodać alkohol i wyrobić ciasto na jednolitą całość, tak długo aż będzie odchodziło od ręki i od miski. Na tę czynność poświęcamy jakieś 10 minut. Wyrobione podsypać lekko mąką, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na min. godzinę a nawet półtorej. Ciasto musi podwoić swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto ponownie ugniatamy, tym razem już krótko i rozwałkowujemy na placek. Szklanką lub foremką wycinamy krążki. Na każdym z nich kładziemy łyżeczkę konfitury lub marmolady i zlepiamy jak sakiewkę, zlepione turlamy w dłoniach nadając im okrągłego kształtu. Odkładamy na posypaną mąką stolnicę zlepieniem w dół. Przykrywamy ściereczką i dajemy im ponownie wyrosnąć minimum 20 minut. Nie spieszmy się bo gwarancją udanych pączków oprócz dobrego przepisu jest cierpliwość, więc im lepiej wyrosną tym lepsze, pulchniejsze ze złocistą obrączką wokół.

W rondlu rozgrzewamy olej do temp. 170-180 *C. Jeżeli nie mamy termometru to temp. możemy sprawdzić wrzucając na ciepły olej kawałeczek ciasta. Jeśli od razu  wypłynie na wierzch olej będzie gotowy. Smażymy po kilka sztuk tak żeby nie miały zbyt ciasno bo jeszcze urosną. Pączki wkładamy na tłuszcz stroną, którą leżały na wierzchu, dzięki temu strona spodnia nabierze ładnego kształtu podczas smażenia. Smażymy na złoty kolor z obu stron, odwracając je tylko jeden raz. Należy pilnować temperatury tłuszczu ponieważ zbyt wysoka spowoduje, że pączki będą ciemne z wierzchu a surowe w środku. Usmażone wyjmujemy na ręcznik papierowy aby osączyć nadmiar tłuszczu. Po ostygnięciu posypujemy cukrem pudrem lub polewamy lukrem. Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz