"Szczęście to konto w dobrym banku, zręczny kucharz i dobre trawienie" - cyt. Jean-Jacques Rousseau

czwartek, 9 stycznia 2014

Sałatka z selera naciowego z wędzonym kurczakiem

     Bardzo lubię wszelkiego rodzaju sałatki. Korzystam z tych tradycyjnych jak i z nowości  wymyślonych przez innych, ale również  uwielbiam wymyślać je sama. W sałatkach fajne jest to, że są takie uniwersalne bo można jeść je same, ale też jako dodatek do dań.

     Ostatnio pokusiłam się na lekką sałatkę z selera naciowego. Seler naciowy fascynował mnie już od jakiegoś czasu, wiele o nim słyszałam, ale nie miałam okazji go nigdzie spróbować. Więc jedynym wyjściem było w końcu zrobić z nim coś na swój sposób. Będąc w sklepie chwyciłam do koszyka seler, świeży ogórek, por. I tak powstała moja pierwsza sałatka z selera naciowego. Jest lekka, a zarazem przepyszna. Tego dnia sprawdziła się najpierw do dania głównego, a resztę dojadaliśmy na kolację. Warto więc próbować nowych rzeczy, zwłaszcza tych, które nas w jakimś stopniu fascynują.

 

 



 

 

Składniki :

  • seler naciowy

  • pół długiego świeżego zielonego ogórka

  • kawałek pora (dla zaostrzenia smaku)

  • 20 dag wędzonej piersi kurczaka

  • 3 łyżki jogurtu greckiego

  • 2 łyżki majonezu

  • sól, pieprz do smaku


     Seler, ogórek, por umyłam. Selera pokroiłam w cienkie krążki, ogórka starłam na tarce w cieniutkie plasterki (jak na mizerię), kawałek pora pokroiłam w cienkie plasterki. Wszystko wsypałam do szklanej miski. Pierś wędzoną pokroiłam w plasterki, a następnie w paski i dodałam do pokrojonych warzyw. Majonez z jogurtem wymieszałam na gładki sos, dolałam do miski z przygotowaną resztą składników. Wszystko delikatnie lecz dokładnie wymieszałam, posoliłam i popieprzyłam do smaku.

     Dosłownie rewelacja "smakowo-wzrokowa", do której pewnie często będę wracać i jak znam siebie to nie jest jedyne oblicze selera naciowego w moim wydaniu.  Sałatka z selera zapewne będzie przeze mnie jeszcze modyfikowana, w grę wejdzie próba łączenia innych smaków z selerem naciowym, który nie ukrywam bardzo przypadł mi do gustu. Tak więc smacznie polecam do wypróbowania i podzielenia się swoją opinią  :)

 

 

2 komentarze:

  1. Mmmm... przepyszne!!! Nawet nie aż tak bardzo kaloryczne!!! :)
    Serdecznie zapraszam do siebie :) myślę, że znajdziesz coś dla siebie lub się czegoś nauczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, kaloryczność niewielka, a ile radości z jedzenia i wyglądu :) Dziękuję za zaproszenie na pewno skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń